POZDROWIENIA Z JAIPURU

Dotarlismy do Jaipuru wczesnym rankiem. Niestety nadal choruje wiec nie bardzo mam sily wyjsc z hotelu :-((( W Jaipurze spedzimy tylko jedna noc. Jutro ok 17 mamy pociag do Delhi a nastepnego dnia wsiadamy w samolot. Jesli tak dalej bedzie to nie zwiedze miasta :-( No ale trzeba myslec pozytywnie...
Poczatkowo mielismy jechac na polnoc. Tam ciut chlodniej. Jednak mamy duzo czasu. Lepsza bylaby ta dalsza polnoc (gory), jednak pomysl upadl bo nie mamy ciuchow i butow trekkingowych. Kolejnych 6 dni w miastach moze mnie wykonczyc :-/

Wiec zmienilismy kierunek calkowicie... Czas na odpoczynek :-D

Zdjecia z Jaipuru zamieszcze jesli uda mi sie jutro wyjsc z hotelu...

PS. Na zdjeciach z Agry mozecie zobaczyc troche "brudne" niebo. Okazalo sie, ze to smog, zadymione niebo. Nie ma juz podobno mozliwosci przylapac Taj Mahal na blekitnym tle. Za ten stan odpowiada spalarnia (nie smieci a zwlok)  :-o Tak powiedzial nasz przewodnik... Uwierzyc w to nie moge... Myslalam, ze tylko w Varanasi tak sie dzieje... Ale faktycznie tu nie ma cmentarzy :-o

Jako ciekawostke napisze tylko, ze kiedys gdy umieral maz, zona plonela z nim na stosie ...
Wdowa ma tu marne zycie :-/

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

deforestacja na Borneo

Wielkanoc na Teneryfie II

Longhouse - długie domy i "Łowcy Głow"