Posty

Wyświetlanie postów z marca 7, 2011

info

nie docieraja do mnie smsy z Polski... mam nadzieje, ze moje dochodza... jesli nic nie odpisze to znaczy, ze nic nie dostalam :( 

Ha Long - dzien drugi

Obraz
 Drugiego dnia po obiedzie wrocilymy do Hanoi. Autokar ktorym przyjechalysmy do miasta zostawil nas w centrum. Dalej mialysmy jechac oplacona przez biuro turystyczne taksowka. Jak sie okazalo nie byla oplacona :-o Pod dworcem kierowca zazadal pieniedzy. Rozpetala sie mala awantura. Zaczeli zbierac sie przechodnie i przyznam, ze uleglysmy. Dalysmy kase dla swietego spokoju ale usmiech na twarzy kierowcy kiedy wyciagam portfel mowil o tym, ze orznal nas w nabardziej perfidny sposob. Trudno. Wsiadlysmy w nocny pociag (ok 14h, 570 000 d. ) i dzis jestesmy w Hue.

Vịnh Hạ Long...

Obraz
...czyli "tam gdzie smok schodzi do morza". "Jesli nie odwiedziłes zatoki Ha Long, to nie byłes jeszcze w Wietnamie", pisal chinski poeta Xiao San. Zatoka zajmuje powierzchnie 1500 km², na ktorej rozsianych jest ok. 1900 skalistych wysp i wysepek. Wiekszosc wysp ma forme wapiennych slupow wylaniajacych sie wysoko ponad powierzchnie wody.  W 1994 UNESCO umiesciło ja na swojej Liscie  Swiatowego Sziedzictwa. Ha Long jest bajecznie piękna. Nad zatoke postanowilysmy dotrzec z lokalnym biurem turystycznym. Za ok 55$ oferuja 2-dniowe wycieczki z noclegiem i jedzeniem na calkiem ladnej lajbie. Do tego jest mozliwosc kajakowania. Opcja wydala nam sie ciekawa, ale szybko doszlysmy do wniosku, ze dzien w ktorym zaplacilismy za wycieczke byl dniem zlych decyzji ... Pierwszy raz Wietnamczycy doprowadzili nas do szalu. Wszystko za sprawa dosc luznego traktowania tyrysty i tego, na co dwa dni wczesniej siez nim umawialo... no i oczywiscie czasu ktory dla lokalsow pl