O mnie


Moje motto:
"Life is not measured by the number of breaths we take… but by the moments that take our breath away…"

Tak widzą mnie przyjaciele: 
Rasowa zodiakalna dziewczyna-strzelec nieuleczalnie chora na samodzielne podróżowanie z plecakiem i aparatem fotograficznym. Do wszystkiego podchodzi z pasją i zaangażowaniem. Instruktor fitness, fascynatka Starożytnego Egiptu, kajakarstwa, rajdów na orientację, aktywnego i zdrowego stylu życia. Obecnie organizuje Wyjazdy Charytatywne do Gruzji i Armenii (Serce dla Kaukazu).  Do tej pory poza Europą zwiedziła: Kamczatkę, Kubę, Meksyk, Armenię, Gruzję, Wietnam, Kambodżę, Laos, Indie, Sri Lankę, Malezję, Egipt, Boliwię, Rosję, Indonezję, Maroko i Izrael. 

Komentarze

  1. Hej Olu,
    Obiecujemy sobie w pracy, że zajrzymy do Ciebie na bloga i jak to zazwyczaj bywa mija dzień za dniem...W końcu weekend i chwila żeby popatrzeć co u Ciebie.W jeden tydzień można zobaczyć i przeżyć wiecej niż przez cały rok... Indie II widać, że zaczynacie doceniać wygodę i luksusy:) Sypialny zamiast miejskiego, przepych Bollywood:) Zdjęcia jak zwykle zachwycające. Cynamon chyba już tej zimy sie nam nie przyda, mamy ok 8, 9 stopini. Niektórzy wybierają się na zimowy wypad w góry więc trzymamy kciuki za zimową aurę. Ja z moimi chłpakami będziemy odkrywać Mazury zimą. Wypatrzyliśmy fajną miejscówkę w Gołdapi pod samą granicą z Rosją = podobno totalne odludzie taka polska tajga. Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło mi, że zaglądacie. Dobrze, że cieplej bo szok po powrocie będzie mniejszy :-) Luksus to przesada może ale fakt troszkę szalejemy ;-) zdrowie ma się jedno więc odpoczynek i "naładowanie akumulatorów" jest bardzo ważne :-) Bawcie się dobrze. Mazury są piękne o każdej porze roku! a ja pozdrawiam z Goa :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

deforestacja na Borneo

Longhouse - długie domy i "Łowcy Głow"

TANTRA