Kota Kinabalu

Przygoda w Mulu zakończyła się. Dziś przelecieliśmy do Kota Kinabalu aby rano ruszyć do Kinabatangan – trzeciego etapu naszej wprawy.

Mulu było rewelacyjne. Polecam każdemu kto chce odpocząć od zgiełku miasta, obcować z przyrodą, zobaczyć piękne jaskinie lub trochę się zmęczyć wchodząc na Pinnacles lub na górę o nazwie Mulu. Iza, Tomek i Jacek postanowili zasmakować tz. „adventure caving” – nieco ekstremalnego (jak dla mnie) eksplorowania jaskiń, grotołażenia daleko od utartych szlaków turystycznych. Bakcyl chyba nie do końca został złapany ale w życiu warto próbować wszystkiego.

Dziś zrobiliśmy mały spacer po mieście i szykujemy się na jutrzejsza podróż busem (6 h). Iza i Monika pojutrze lecą na Bali, Aga z Ismaelem postanowili resztę urlopu przeleżeć na plaży, a my chcemy wykorzystać ten czas na 100% i zobaczyc mozliwie duzo.
Relacja dziewczyn z Brunei i Bali po powrocie :-)
Kilka zaległych fot z Mulu.

Wodospad w Mulu

bats exodus

Kota Kinabalu.





Komentarze

  1. obiecuje zajrzeć na boga ale jak będzie net trochę lepsz. Tu strasznie słabo działa i stron ładują się godzinne .

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

deforestacja na Borneo

Wielkanoc na Teneryfie II

Longhouse - długie domy i "Łowcy Głow"