jezioro i miasto Sevan

Z Goris ruszyłyśmy do miasta Sevan nad jeziorem o tej samej nazwie. Niestety przejazd bezpośredni kosztował majątek więc postanowiłyśmy wrócić do Erywania tz. taksówką i dalej ruszyć marszrutką.

W Sevaniu przechwycił nas Rafał, lokalny taksówkarz, który w Polsce mieszkał 15 lat i całkiem nieźle posługuje się naszym językiem. Zawiózł nas do hostelu i na obiad. Generalnie był naszym przewodnikiem za tzw. "co łaska". Otoczył opieką i z uporem maniaka próbował namówić do znalezienia męża w Armenii i osiedlenia się tu :-) Kiedy powiedziałam, że muszę kogoś dobrze poznać itd. (uparł się na mnie, dziewczyny miały spokój), powiedział, że przecież mogę wrócić do kraju, poznać chłopaka przez net, pogadać na skypie i za rok wrócić na ślub :-) Proste!

ulice Sewania, szare i nieciekawe

Jezioro Sevan to największe jezioro Republiki Armenii, a także największe jezioro Kaukazu. Położone jest na wysokości 1916 m n.p.m. i wpływa do niego aż 28 rzek. Wypływa jedna, Hrazdan :-) Obecnie zajmuje powierzchnie 940 km², a średnia głębokość to 75 m. 



O mały włos podzieliłoby los Morza Aralskiego, komuniści w 1933 r. postanowili wykorzystać wody do nawadniania wielkich pól. W planach było obniżenie wody o 55 m. Prace rozpoczęto ale zrezygnowano z nich na szczęście. Obecny stan wody jest niższy o ok 20 m. niż pierwotnie. Jego dalszemu obniżeniu zaradzono przekopując tunele, dostarczające wodę,  do dwóch rzek Arpa i Woratan. 


Jezioro jest bajeczne, w zależności od pogody i pory dnia jego wody zmieniają kolor. Czasem są granatowe, czarne, a czasem błękitne :-)

Monastyr Sevan założony został prawdopodobnie w 874 r. przez księżną Mariam, córkę przyszłego króla Asztora.


Przez pewien czas do monastyru byli zsyłani mnisi z Eczmiadzynu. Złe prowadzenie = piękne widoki nad Świętym Jeziorem :-)


To w tym małym niebieskim domku spaliśmy w 2011 r. :-)
A na obiad dziewczyny strzeliły sobie rybę z jeziora, Sigę :-) genialna! Specjalnością zakładu jest jednak kebab z raka. Wody muszą być bardzo czyste jeśli raki w nich żyją :-)


Kolejnym miejscem wartym zobaczenia w okolicy Sevania jest Cmentarz w Noratusie (ok 35 km od miasta). Znajduje się tam ok 900 ormiańskich chaczkarów. Jeśli będziecie w mieście koniecznie jedźcie  to zobaczyć. WARTO!!!




Jeśli dojedziecie już do cmentarza, między nim a miastem polecam zwiedzić Monastyr Hajrawank. Jest równie piękny co Sevan. Malownicze położenie i piękne wnętrze. Coraz bardziej podobają nam się świątynie, proste i surowe. Skromne! Piękno tkwi w prostocie :-)







My i Rafał :-)
Jeśli chcecie namiar na Rafała piszcie na priv. Polecamy :-)

Komentarze

  1. Bardzo poproszę o namiar na Rafała. Jestem właśnie w Sevan.
    Dzięki za bloga:-)
    trzy123@gmail.com
    Pzdr. Ewa

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

deforestacja na Borneo

Wielkanoc na Teneryfie II

Longhouse - długie domy i "Łowcy Głow"