Jechaliśmy na Mutnowkę i nie dojechaliśmy.../ мы ехали на Мутновку и не доехали...


Wreszcie spakowaliśmy się na dwudniową wyprawę. Wulkan Mutnowski i Wulkan Garieły. Dużo o nich słyszałam i nakręciłam się na wspinaczkę jak szczerbaty na suchary... Samochód zapakowany, namioty, jedzenie i sprzęt. W drogę!

Im wyżej, tym więcej śniegu. Słupy wytyczają drogę.

  Robi się coraz gorzej.

Koniec drogi. Błoto, śnieg a do tego pogoda zaczyna się zmieniać. Do celu już blisko ale niestety samochód nie przejedzie...
Frustracja ogromna!!! reszta ekipy przyjęła stan rzeczy zdecydowanie lepiej. Ja niestety byłam wściekła, że pogoda nas pokonała. Kolejny raz. Zrezygnowaliśmy z dalszej drogi i wróciliśmy do Pietropawłowska. Oby się zmieniło bo na wejściu na Mutnowkę zależy mi najbardziej. Jak szybko pogoda potrafi się zmieniać widać na zdjęciach 2 i ostatnim. To to samo miejsce.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

deforestacja na Borneo

Wielkanoc na Teneryfie II

Longhouse - długie domy i "Łowcy Głow"