Posty

Wyświetlanie postów z grudnia 30, 2018

Aklimatyzacja - dzień trzeci

Obraz
Po ciężkiej, nieprzespanej nocy zjedliśmy śniadanie. Pierwszy raz byłam na takiej wysokości i mimo, że nie odczuwałam większych dolegliwości, problem ze snem miałam jak większość naszych "współlokatorów" w pokoju. Najbardziej jednak dokuczał fakt, że zrobienie kilku kroków pod górę męczyło jakbym niosła na plecach 40 kg. Straciłam także apetyt co przy wysiłku, który nas czekał było problemem, jak się później okazało...   W schronisku poznaliśmy dwóch Czechów, którzy postanowili przyłączyć się do naszej trójki. Z jednej strony cieszyło mnie, że grupa będzie liczyła 4 osoby + przewodnik Giorgi - w kupie siła jak mówią ;-) Z drugiej jednak, bałam się, że będę słabym ogniwem i nie dam rady. W takiej sytuacji cała grupa musiałaby zejść razem ze mną. Czułam presję i strach zwłaszcza, że panowie byli doświadczeni i wysportowani. A ja? Kiedy czasem słucham wypowiedzi znanych alpinistów, himalaistów którzy opowiadają jak wielką przyjemność sprawia im wspinaczka w tak wys