Bombaj II
Dziś zwiedzanie miasta i relaks. Zupełnie tu inaczej niż w Delhi. Spokojniej i ludzie milsi. Kupując bilety na metro (czytaj kolejkę), poznaliśmy faceta, który pracuje w Dubaju ale pochodzi z Kerali. Opowiadał o życiu w Emiratach, pracy i o tym że jego szef wysyła go do Indii aby kupował olejki zapachowe, pożądane w krajach arabskich i bardzo drogie. Tu kosztują dużo mniej (za 20 ml ok 100$). Ile musi kosztować to Emiratach jeśli opłaca się zapłacić za podróż? akurat jechał odebrać zamówienie, więc zabraliśmy się z nim aby powąchać "luksusowe perfumy". Jak dla mnie śmierdzące, ale co kraj to obyczaj :-) Zwiedziliśmy miasto, m. in. Gateway of India i większą atrakcją niż sama budowla byliśmy my. Lokalsi nie dawali nam spokoju i robili sobie z nami foty. Fajne to przez 5 min, 10. Kiedy kolejni ludzie podchodzili i podchodzili... zaczynało męczyć :/ Jacek miał jednak nieco inne odczucia :-) :-) Po sesji zdjęciowej dopadł nas jakiś pan i pobłogosławił. Dał