Bombaj

ufff dojechaliśmy...
...droga była koszmarna i niestety odbiło się to na moim zdrowiu. 24h w podróży w tym noc na lotnisku. Niestety, antybiotyk zabrany awaryjnie został połknięty juz pierwszej nocy w Bombaju.
Oby teraz było juz tytlko lepiej :-)
 
Pierwsza noc w hostelu za nami. Plan jakiś jest ale możliwe ze ulegnie zmianie. Wszystko zależy od tego czy będą bilety na jutrzejszy nocny pociąg.
Pojawiła się też niesamowita okazja zagrania jako statysta w Bollywoodzkim filmie. Jeśli się uda pojedziemy jutro do Bollywood! Najgorsze, że wyglądam koszmarnie! uroki życia alergika ;-) Jak po wypadku z sinymi oczami, pocharatanymi rękami itd... nadaję się do roli czarownicy najwyżej!  może jednak uda się pojechać i zrobić kilka fot Jackowi. Chętnie zobaczę jak przebiera się w kolorowe ciuchy i robi z siebie ... wariata... podskakując do radosnej muzyki! :-)
 
 
A tak sobie mieszkamy :-)
Jest klimatyzacja i działa :-)
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

deforestacja na Borneo

Wielkanoc na Teneryfie II

Boliwiana - Pisiga