Pakse i Bolaven Plateau - 26 listopada
Takim oto busem dotarliśmy do Pakse. Było kiepsko. Zimnica i do tego dzielone łóżka. Laotańskie drogi też zostawiają wiele do życzenia więc wytrzęsło mnie mocno.
Znaleźliśmy hotel (60 000 kip za pokoj/noc) godzinna drzemki i w drogę. Do Pakse jedzie się aby zobaczyć płaskowyż na którym uprawia się w Laosie kawę. Projekt "Bolaven Plateau Coffe Producer Cooperative"(CPS) ruszył w 2007 roku przy pomocy rządu i Francuskiej Agencji Rozwoju. Celem projektu było zrzeszenie małych producentów kawy czyli lokalne wioski i domostwa. Dziś w projekcie uczestniczy 1 855 domowych plantacji i 55 wiosek i uprawa jest głównym źródłem dochodu ludności. W 2012 roku region eksportował 603 tony kawy i jak możemy przeczytać w wielu ulotkach bardzo dobrej jakości i w atrakcyjnej cenie. Liczyłam, że podobnie jak na Sri Lace będę mogła wejść do fabryki i poznać cały proces suszenia itd. Niestety nie udało się. Za to przyjechaliśmy z Michałem ok 100 km na skuterze i mogliśmy zobaczyć jak wygląda życie na lokalnej wsi.
Ziarna suszą się przed domami.
Poza kawą dużą atrakcją są wodospady.
Wodospad Tad Fane. Można zobaczyć z daleka dwa wielkie strumienie wysokości 120m spadające do ogromnej studni.
Kolejny warty zobaczenia wodospad to Tad Yuang. Jest także miejscem piknikowym lokalnych.
Komentarze
Prześlij komentarz