Lovina
Dziś pospałyśmy...
Śniadanie pierwsza klasa. Podawane od 7:00 do oporu - czyli idealne dla nas ;-)
Plaże są kompletnie puste. Widać, że jesteśmy poza sezonem. Nam to nie przeszkadza. Sądzę, że w szczycie pory suchej miasteczko zamienia się w wielką imprezę niestety.
Wieczorem kolacja i...
... wreszcie miała smak!!!
Pycha. Zjadłam sate ayam (chicken sate), czyli szaszłyki z kurczaka w sosie orzechowym. Leniwy dzień pełen przyjemności jednym słowem.
Komentarze
Prześlij komentarz